Skorzystaj z pomocy jednego z 200 naszych Konsultantów.
Finanse
Pracujemy:
pn. - pt. 9:00 - 19:00
Zadzwoń 22 270 00 00
Finanse osobiste

Ponad ⅓ Polaków ma poniżej 1.000 zł oszczędności. Czy w 2022 będzie lepiej?

Niepewność związana z pandemią koronawirusa zmieniła nasz sposób gospodarowania pieniędzmi. Mimo zaciskania pasa ponad jedna trzecia Polaków ma oszczędności niższe niż 1.000 zł.

Analiza badania „Barometr oszczędności” przeprowadzonego na zlecenie Raport Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej dobrze obrazuje, jak spowolnienie gospodarcze wpłynęło na podejście Polaków do zarządzania osobistym budżetem. Aż 61% z nas ograniczyło wydatki w czasie pandemii. Niektórzy jednak rekompensują sobie brak możliwości wyjazdu czy deficyt w spotkaniach towarzyskich zakupem innych towarów i usług.

Ponad ⅓ Polaków ma poniżej 1.000 zł oszczędności lub nie ma ich wcale

Struktura oszczędności Polaków nie napawa optymizmem. Niemal co czwarty badany nie odłożył na nieprzewidziane wydatki ani złotówki, a 12% udało się zgromadzić środki w wysokości nie wyższej niż 1.000 zł. Wśród osób posiadających oszczędności największa grupa (17%) zadeklarowała, że odłożyła od 1.000 do 4.999 zł. Z kolei 33% badanych wskazało, że ich oszczędności są wyższe niż 5.000 zł.

oszczędności Polaków w czasie pandemii koronawirusa

Jak zgromadzona poduszka finansowa zabezpiecza nas w przypadku utraty pracy?

Największa grupa badanych (26%) wskazała, że w sytuacji zmaterializowania się scenariusza utraty pracy może utrzymać się z odłożonych pieniędzy do 3 miesięcy. Tylko 8% rodaków poradzi sobie przez tydzień, a 9% przez dwa tygodnie. W najkorzystniejszej sytuacji znalazło się 13% badanych, których poduszka finansowa pozwoli przetrwać bez pracy rok i dłużej.

Dlaczego nie oszczędzamy?

Obecnie pieniędzy na czarną godzinę nie odkłada 52% rodaków. Powód braku oszczędności jest prozaiczny – dwie trzecie z badanych wskazało na niewystarczające dochody. Z kolei 17% nie oszczędza, bo nie obawia się o swoją sytuację finansową. 13% badanych nie boi się ekonomicznych skutków pandemii i jest w stanie stawić czoła przeciwnościom bez potrzeby gromadzenia oszczędności. 11% z nas ma na głowie większe wydatki, co nie idzie w parze z odkładaniem pieniędzy.

Sytuacja finansowa ponad połowy Polaków w czasie pandemii bez zmian

Pandemia koronawirusa wraz ze spowolnieniem gospodarczym wpłynęła na nasze podejście do gospodarowania pieniędzmi, jednak 56% badanych uważa, że ich sytuacja finansowa pozostała bez zmian. Natomiast 6% rodaków jest zdania, że sytuacja jest lepsza, a nawet zdecydowanie lepsza niż wcześniej. Z drugiej strony 38% badanych uważa, że finansowo radzą sobie gorzej niż przed wybuchem pandemii, w tym 10% rodaków ocenia sytuację jako zdecydowanie gorszą.

Sytuacja finansowa Polaków w czasie pandemii koronawirusa

Zaciskaliśmy pasa głównie w powodu drożejących produktów i usług

Jednym z dowodów na zmianę nawyków konsumpcyjnych Polaków jest większa kontrola osobistego budżetu – 39% badanych bardziej panuje nad swoimi wydatkami niż przed pandemią. Natomiast 52% rodaków zarządza swoimi pieniędzmi tak jak wcześniej.

Głównym powodem zmniejszenia prywatnej konsumpcji był odczuwalny wzrost cen produktów i usług (43%), a także obawa przed ich spodziewanym wzrostem (35%). Kolejna przyczyna motywowana jest chęcią odkładania pieniędzy na czarną godzinę (34%). Następnym powodem jest obawa przed obniżeniem kwoty wynagrodzenia (22%). Co piąty badany ograniczył swoje wydatki z powodu obawy o utratę pracy, a 11% zmniejszyło konsumpcję, bo faktycznie straciło zatrudnienie.

Ograniczyłem swoje wydatki w czasie pandemii koronawirusa z powodu_

Na co wydawaliśmy najwięcej, a gdzie ograniczyliśmy wydatki?

Badanie przeprowadzane było przed drugą falą pandemii, kiedy restauracje, hotele i kina pozostawały otwarte. Mimo tego Polacy mocno ograniczyli fundusze na ten cel. Największe ograniczenie wydatków dotknęło wyjścia do restauracji, kawiarni i pubów – 49% wskazań. Na kolejnym miejscu naturalnie uplasowały się podróże i wycieczki (48%) oraz kultura i rozrywka (40%). Najrzadziej świadoma redukcja wydatków dotknęła ubezpieczeń na życie (7%), opłat za wynajem mieszkania (5%) oraz za internet i telewizję (5%).

Z drugiej strony pandemia koronawirusa zmusiła nas do zwiększenia wydatków w innych obszarach. I tak najwięcej pieniędzy pochłonęły zakupy chemii i środków czystości – na ten wariant wskazało 44% badanych. Na kolejnych miejscach uplasowały się wydatki na leki (37%), żywność kupowaną w sklepach oraz opłaty bieżące tj. prąd (33%). Najmniejszy wzrost wydatków dotknął zajęć pozalekcyjnych dla dzieci (0,3% wskazań), kultury i rozrywki (1,7%) oraz wyjść na siłownię (1,7%).

Czy zrezygnowaliśmy z dużych wydatków?

Oprócz wydatków związanych z codziennym funkcjonowaniem, jak zakup żywności czy leków, wyróżniamy także przedsięwzięcia wymagające wcześniejszego zgromadzenia większej ilości gotówki. Pandemia koronawirusa i spowolnienie gospodarcze nie wpłynęły jednak na całkowite odroczenie w czasie tego typu wydatków.

Niemal 24% badanych przeznaczyła środki na naprawę samochodu, a 22% rodaków zdecydowało się na remont domu lub mieszkania. Na trzecim miejscu uplasowały się wydatki na wyjazd wakacyjny lub weekendowy (17%) oraz kosztowne leczenie siebie lub członka rodziny. Najmniej badanych wskazało na zakup mieszkania lub domu (3%).

Wydatki Polaków w czasie pandemii koronawirusa

Czy 2021 rok pozwoli nam złapać finansowy oddech?

Z uwagi na nowe podatki i opłaty, przedłużające się obostrzenia oraz nieznany termin „wyjścia” z pandemii, trzeba nastawić się na dalsze zaciskanie pasa. Nawet jeśli w drugiej połowie 2021 r. dojdzie do dynamicznego odbicia w gospodarce, to nie przełoży się ono od razu na poprawę sytuacji finansowej przeciętnego Polaka. Pozytywny wpływ ożywienia może być odczuwalny dopiero w 2022 roku.

Duże nadzieje pokładane są w „bombie popytowej”, która wybuchnąć ma na skutek odroczonej przez ostatnie miesiące konsumpcji. Warunkiem wystąpienia takiego impulsu jest większa przewidywalność, która zachęci do odważniejszego wydawania oszczędności.

Pojawia się jednak pytanie, czy doświadczenia wyniesione z pandemii nie wpłyną na sposób trwały na zachowania konsumentów, którzy staną się bardziej odporni na bezrefleksyjne zakupy. Natomiast ulgą dla portfela może być przewidywany spadek inflacji, która zgodnie z prognozą Banku Pekao średniorocznie wynieść ma 2,6%.

Inflacja i jej główne części składowe w latach 2015-2021

Nawet jeśli sytuacja finansowa gospodarstw domowych nie ulegnie w tym roku odczuwalnej poprawie, to sama perspektywa powrotu na ścieżkę wzrostu, wpłynie pozytywnie na nastroje konsumentów. Wygląda więc na to, że prawdziwy oddech złapiemy dopiero w 2022 roku. Pozostaje jednak pytanie czy w nowej rzeczywistości będziemy mieli nadal stare potrzeby?

Badanie „Barometr oszczędności” zostało przeprowadzone w drugiej połowie października 2020 r. przez IMAS International na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej S.A. Metoda badawcza: CAWI. Próba badawcza: 1000 respondentów.

PORÓWNAJ KREDYTY
Bartłomiej Borucki
Oceń artykuł
4.9

Komentarze:

Subscribe
Powiadom o
guest

4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Andrzej
Andrzej
1 rok temu

Ponad ⅓ Polaków ma poniżej 1.000 zł oszczędności. Czyli powiedzmy +/- 10 mln obywateli ma mniej niż 10 mld a ponieważ w bankach jest aż 1.04 bln więc możemy przyjąć, że pozostali mają około 1 bln czyli 1000 mld czyli milion milionów zatem podzieliwszy to równo między pozostałe powiedzmy 30 mln obywateli płci obojga i dzieci wyjdzie nam około 33 tys. zł na statystycznego łebka …

Janek
Janek
2 lat temu

Ile kosztuje telewizor, zużywany przez niego prąd i abonament na kablówkę. Ile kosztuje najnowszy wypasiony smartfon? Ile kosztuje najoryginalniejsza cola, najlepsza kawa na mieście, najlepszy hot-dog na stacji paliw i kupon na totka. Na moje oko co najmniej 2000zł rocznie.

Wersal
Wersal
2 lat temu

Wiele osób będzie miał oszczędności z ppk. Gros znajomych jednak wróciło do programu po tym jak sie okazało że niektórzy sobie pozarabiali nawet i po 2tys. zł przez rok. Więc jest szansa, że nasze oszczednosci urosną w 2022

Bartosz
Bartosz
2 lat temu

Czy 2021 rok pozwoli nam złapać finansowy oddech?chyba 2022?