Polacy nie chcą brać kredytów na organizację Gwiazdki – prawie 90% z nas wykorzystuje bieżące dochody. Święta na kredyt to rozwiązanie zaledwie dla 2% Polaków. W tym roku planujemy wydać zaledwie 60 zł więcej niż w tamtym, aby przygotować Święta, a ceny rosną.
Zastaw się, a postaw się – szczególnie pod koniec roku częściej słyszymy to zdanie. Dlaczego? Podobno Polacy mają skłonność do imponowania innym, np. przez organizowanie wystawnych przyjęć, bez liczenia się z własną sytuacją finansową. Już w 1997 roku Maciej Samcik pisał w Gazecie Wyborczej: „Gwiazdka skłania do zakupów według zasady zastaw się, a postaw się. Banki to zauważyły i zaczęły reklamować specjalne świąteczne kredyty”.
Czy dziś Polaków stać na Święta i czy biorą kredyty organizację Bożego Narodzenia?
Z roku na rok wydajemy na Święta więcej
Związek Banków Polskich każdego roku publikuje raport „Świąteczny Portfel Polaków”. W tym roku przeciętny Polak planuje wydać w sumie na Święta 1 490 zł. Rok temu było to 1 427 zł, a dwa lata temu 1 415 zł. Na same artykuły spożywcze i organizację Gwiazdki przeznaczymy w tym roku średnio 697 zł – w 2022 roku ta kwota wynosiła 585 zł, a 2 2021 roku 557 zł.
Co z prezentami? W 2021 roku planowaliśmy wydać na nie 557 zł, rok później 585 zł, a w tym roku 697 zł.
Zgodnie z obliczeniami, 4-osobowa rodzina, składająca się z rodziców i dwójki dzieci, wyda na Święta w tym roku około 3739,70 zł.
Skąd pieniądze na Święta?
W tegorocznym „Świątecznym Portfelu Polaków” czytamy, że 86% badanych wykorzysta bieżące dochody, aby pokryć świąteczne wydatki – rok temu było to 84%, a dwa lata temu 79%. Spora część Polaków sięgnie po swoje oszczędności – pieniądze na święta zorganizuje w ten sposób 27% z nas.
Święta na kredyt? Tylko 2% badanych twierdzi, że pójdzie do banku po kredyt konsumencki na ten cel, a tylko 1% zapowiada, że pożyczy pieniądze w firmach chwilówkowych.
Dodatkowo, według badania Minds&Roses dla Monitora Bankowego z października 2023 roku, zaledwie 6% kredytobiorców pożycza pieniądze, aby kupić prezenty. Choć spora grupa, bo aż 54% bierze kredyt na bieżące wydatki – organizacja Gwiazdki może być jednym z takich wydatków.
Czy stać nas na karpia, choinkę i inne produkty?
Karp w różnej formie wciąż jest jedną z najpopularniejszych potraw świątecznych. Nie wyobrażamy sobie też Bożego Narodzenia bez choinki. Obliczyliśmy, ile kilogramów żywego karpia i ile sztuk choinek można kupić w tym roku i porównaliśmy do lat ubiegłych.
W 2021 roku za najniższą pensję Polak mógł kupić 110 kg karpia, a w tym roku tylko 93 kg. Jeśli chodzi o średnią wypłatę, także widzimy spadek – 210 kg w 2021 roku i 175 kg w tym roku. Co z choinkami? W 2021 roku za najniższą krajowa mogliśmy kupić 44 choinki. W 2023 roku jest to 56 choinek. Biorąc pod uwagę średnią krajową, w 2021 roku stać nas było na 84 choinki, a w tym roku na 105 choinek.
Sprawdziliśmy też ceny innych popularnych produktów, które Polacy chętnie kupują przed Świętami. Zdrożało praktycznie wszystko – mięso, nabiał, produkty sypkie słodycze itd. Czy są jakieś spadki? Na przykład za litr miodu lipowego musieliśmy zapłacić w 2022 roku średnio 48 zł, a w tym 40 zł. Tańsze jest też masło – rok temu było to ok. 9,5 zł za 200 g, a dziś jest 7 zł.
Porównaliśmy koszyk świąteczny z podstawowymi produktami, za które w tym roku przyjdzie nam zapłacić 443,70 zł. Rok temu za te same produkty musieliśmy wydać 362,20 zł. Warto przypomnieć, że inflacja w październiku wynosiła odpowiednio: 6.8% w 2021 roku, 17.9% w 2022 roku i 6.6% w 2023 roku. W tym roku ceny rosną wolniej niż w ubiegłym, ale wciąż są to istotne wzrosty.
Catering zamiast stania przy garach?
Większość Polaków wciąż stawia sobie samodzielne przyrządzenie Wigilii za punkt honoru. Jednak zamówienie świątecznych potraw z roku na rok jest coraz popularniejsze. Trzeba jednak pamiętać, że restauracje i firmy cateringowe szacują, że w tym roku ceny pójdą w górę. Badanie „Świąteczny Portfel Polaków” wskazuje, że w tym roku za kilogram smażonego fileta karpia trzeba zapłacić średnio 144 zł, a rok temu to było 133 zł. Dorsz po grecku kosztuje około 100 zł/kg, natomiast śledź pod pierzynką z buraków 90 zł/kg.
Trudno wyobrazić sobie święta bez czerwonego barszczu, którego cena w tym roku wynosi 36 zł za litr. Do tego trzeba doliczyć uszka z kapustą i grzybami, za które zapłacimy średnio 3 zł za sztukę. W niektórych domach zamiast barszczu jada się krem grzybowy z borowikami. Koszt takiej zupy to 48 zł za litr.
Przygotowując Święta warto przede wszystkim pamiętać o umiarze. Z badań, które przeprowadzone zostały w ramach „Programu racjonalizacji strat i ograniczania marnotrawstwa żywności” wynika, że Polki i Polacy w ciągu roku marnują niemal pięć milionów ton żywności. Jak wynika z sondażu Kantar Public dla firmy Too Good to Go, aż 39% ankietowanych przyznaje się, że wyrzuciło do kosza potrawy świąteczne. Dlaczego? Głównie dlatego, że się zepsuły – tak twierdzi 52% badanych.