Skorzystaj z pomocy jednego z 200 naszych Konsultantów.
Finanse
Pracujemy:
pn. - pt. 9:00 - 19:00
Zadzwoń 22 270 00 00
Płatności

Android Pay – bajer czy rewolucja?

Od 17 listopada, każdy posiadacz telefonu z mobilnym systemem Google, może realizować transakcje, zbliżając telefon do terminala. Magnat z Mountain View docenił polski rynek, udostępniając usługę Android Pay. Czy w kieszeniach użytkowników na stałe zagości wirtualny portfel, wypierając tym samym popularne karty?

Ruszył na zakupy, nie zastanawiając się, czy wszystkie placówki usługowo-handlowe obsługują już Android Pay. Otóż nie, ale jak zwykle miał szczęście. Miejscem inicjacji, zupełnie nieprzypadkowo, był Starbucks, bo niby gdzie testować nowe technologie, jak nie w najbardziej hipsterskiej kawiarni świata. Zamówił frappuccino. Terminal wyświetlił kwotę należną do zapłaty za waniliowy specjał.

Wysunął z kieszeni smartfon. Odblokował ekran, upewniając się, czy łączność NFC jest aktywna. Wyczytał wcześniej, że nie musi uruchamiać aplikacji. Zbliżył telefon do terminala. Krótka animacja poinformowała go, że płatność została zrealizowana. Zadowolony usiadł przy witrynie. Z niecierpliwością czekał na swój napój.

Filozofia płatności zielonego robota

Polska znalazła się elitarnym gronie sześciu krajów, w których Google zdecydowało uruchomić swoją innowacyjną usługę. Stanęliśmy ramię w ramię z takimi tuzami jak Hongkong czy Singapur. W Europie z Android Pay skorzystać mogą jeszcze Brytyjczycy. Oznacza to, że rodzimy rynek oceniony został jako warty uwagi i perspektywiczny. No ale na czym właściwie polega magia tego wyczekiwanego rozwiązania?

W dużym uproszczeniu aplikacja Android Pay pozwala płacić smarfonem w sklepach i punktach usługowych, wyposażonych w terminal z opcją zbliżeniową. Prezentowane rozwiązanie oparte jest na idei wirtualnego portfela, do którego użytkownik może swobodnie dodawać swoje karty. I to nie tylko debetowe i kredytowe, ale także lojalnościowe i upominkowe. Funkcjonalność ta powoduje, że porównanie aplikacji do prawdziwego portfela nabiera sensu.

Android Pay – wirtualny portfel 

Jeśli filozofia płatności zielonego robota skłoniła was do dalszej lektury tekstu, wyjaśnimy co zrobić, aby Android Pay na stałe zagościł w waszych urządzeniach. Po pierwsze wymagany jest smartfon działający pod kontrolą systemu Android 4.4 lub nowszą. Po drugie urządzenie musi być wyposażone w moduł NFC, czyli specjalną antenę do komunikacji bezprzewodowej. I jeszcze jedna uwaga – jeśli dokonaliście kiedykolwiek modyfikacji systemu Android, wasze urządzenie prawdopodobnie jest zrootowane, co stoi w sprzeczności z zasadami korzystania z aplikacji.

Kiedy upewnicie się, że wasze telefony spełniają wymienione warunki, możecie śmiało pobierać aplikację Android Pay ze Sklepu Google. Po uruchomieniu programu, wybieracie formę płatności, a następnie fotografujecie przednią część karty. Aplikacja jest na tyle inteligentna, że sama rozpozna i sczyta wymagane dane. Nie jest jednak na tyle sprytna, aby zweryfikować dane umieszczone na odwrocie karty, więc kod CVB/CVV będziecie musieli uzupełnić sami. Zwieńczeniem dzieła będzie wprowadzenie hasła, dostarczonego przez bank za pomocą SMS. Kolejne plastiki wprowadzicie w ten sam sposób.

Na zakupy z Androidem pod rękę

W ślad za bywalcem sieci popularnych kawiarni ruszamy na swoje pierwsze zakupy z Androidem. Kiedy upewnimy się, że sprzedawca honoruje wybraną metodę płatności, przykładamy odblokowany smartfon do terminala. Zwracamy jednocześnie uwagę, czy łączność NFC naszego urządzenia jest aktywna. Jeśli rachunek przekracza 50 złotych, dodatkowo autoryzujemy transakcję PINem. Następnie ekran wyświetli potwierdzenie płatności. Ot, cała filozofia.

Gdzie płacić telefonem? Na stronie dedykowanej usłudze Android Pay, Google wymienia takich partnerów jak sieć drogerii Rossmann, sklepy Carrefour czy wspomniany wcześniej Starbucks. Aplikacja daje również możliwość przechowywania kart lojalnościowych i podarunkowych, także lista uczestników systemu zapewne się wydłuży. Zapowiadana jest również integracja usługi z aplikacjami mobilnymi Allegro, Ceneo czy Ubera.

Bezkrólewie ma się w najlepsze – skorzysta klient

Konkurujące ze sobą metody płatności, jak PeoPay czy BLIK, obiecują dobrą zmianę, jednak licznym atutom towarzyszą również ograniczenia. I tak Android Pay skierowany jest wyłącznie do użytkowników korzystających z telefonów z systemem Google. Do tego aplikacja obsługuje karty płatnicze, oferowane wyłącznie przez Alior Bank, BZ WBK i T-mobile Usługi Bankowe. Do systemu w najbliższym czasie przystąpić ma mBank, jednak w dalszym ciągu to niewiele.

Inne rozwiązania, zorientowane są na klienta konkretnej instytucji finansowej. Oznacza to, że nie może on w ramach dostarczonej aplikacji, korzystać z kart innych banków. W wyniku tego idea wirtualnego portfela zwyczajnie nie zdaje egzaminu. Pozostałe metody wymagają posługiwania się jednorazowym kodem, co w kręgach młodszych użytkowników, odebrane może być jako obciach. Doskonale widać, że nie powstała jeszcze usługa idealna. Wciąż trzeba wybierać.

Wracając do źródła całego zamieszania, pogłoski o śmierci kart zdają się mocno przesadzone. I tak jak plastikowy pieniądz nie wyparł gotówki, tak aplikacje wspierające transakcje bezgotówkowe, długo nie zastąpią powszechnie używanych kart płatniczych. Oczywiście udział w rynku poszczególnych rozwiązań będzie się zmieniał, ale o wszystkim ostatecznie zadecyduje klient. Nasz bohater zdaje się o tym nie myśleć, testując kolejne smaki ulubionego frappuccino.

Czytaj też: Zróbmy sobie dobrze – pożyczki społecznościowe

Czytaj też: Wirtualna (r)ewolucja w finansach – dyrektywa PSD 2

PORÓWNAJ KREDYTY
Adam Rogoz
Oceń artykuł
4.9

Komentarze:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments